21 sierpnia 2009

Chwalipięta

Małe conieco moich prób. Różne owocowo-kwiatowe natchnienia.

Papryczka chilli, suszona + szklane koraliki. Ostra zagrywka;)

Anyż większości z nas kojarzyć się będzie z lekami z dzieciństwa. Ale zapach i urok mają niepowtarzalny. 

Moi ulubienice, mandarynki. Są bardzo sympatyczne, przykuwają oko i są bardzo wakacyjne.

Puzzle. Pomyślałam,że to fajny pomysł na kolczyki. Wszystkim się podobają, ale niewielu odważyło się je nosić. 

5 komentarzy:

  1. Robisz mandarynki;) Ja w taki sam sposób zawieszałam kiedyś suszone cytrynki na biglach;)A pomysł z puzzlami jest naprawdę fajny, ja tam bym je założyła;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pomysłowa biżuteria :)Fajna! Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba nie ale też mi się podobają. Smacznie mi się zrobiło patrząc na te Twoje kolczyki. Mniam, mniam....:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się wykorzystanie tych naturalnych drobiazgów w biżuterii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja zawsze robiłam naszyjniki z suszonych pomarańczy i oczywiście z pestek jabłek :)podobają mi się anyżowe:)))cudo:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń