31 października 2011

Transferowe poduszki

Jak tylko zobaczyłam co można stworzyć za pomocą Citro Solv umarłam.

Chciałam, marzyłam, ale w Polsce nie do kupienia.

Ale Penelopa zrobiła mały tutrial,czym zastąpić Citro Solv.

Stety, niestety NITRO. Śmierdzi, ale działa.

Kocham kobitkę za to.

Podaję linka do kursu:


Musiałam to wypróbować.

Poszewki uszyła teściowa, a ja dzisiaj smrodziłam na budowie.

Oto efekty:














Przepraszam za jakość zdjęć, ale robione godzine temu na naszej "budowie".

Polecam sposób transferu ,jest genialny.


****

PS. Dziękuje za wszytskie komentarze.

Skrzydełka mi rosną:)

Ściskam.








30 października 2011

Obrazkowo



Z lekkim poślizgiem pokazuję co zrobiłam.

Dzisiaj część obrazkowa wytwórczości.

Decoupage na mdf.

Cztery obrazki z jednej serwetki, przedstawiają wspaniałe zabytki.

Boki pomalowane błekitną farbą akrylową.

Efekt końcowy przypadł mi do gustu:)












Pewnego dnia pomalowałam pastelową orchideą okrągły mdf.


Nie bardzo wiedziałam co mam z nim zrobić.

Czekał.

Doczekał, aż kupiłam szablon do relifów.

Postanowiłam wypróbować taki rodzaj dekoracji.

Zrobiłam.

Gąbką z małą ilością farby pomalowałam relif i pozostałą część obrazka.

Efekt symatyczny i ciekawy.

Dokleiłam kwiaty, które w wolnej chwili wycięłam.

Efekty poniżej.




***
Dziękuję pięknie za komentarze.

To zawsze dla mne ogromna radość.
Cieszę się wtedy i mam jeszcze większą ochotę na naukę i pracę:)
Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło.

28 października 2011

Kucharzenie

Czas leci nieubłagalnie, ciągle coś się dzieje.

W ciągu tygodnia wiele zrobiłam w ramach kategorii "Kuchnia".

Dzisiaj zrobiłam ciasteczka "Palce wiedźmy", szybkie, pyszne i "świąteczne".

O ile można nazwać Halloween świętem.

Dla mnie to kategoria zabawy i miło spędzonego czasu.

Jutro mam plan na muffiny z serem i szynką:)

W tygodniu miałam szał marchewkowy:)

Kucharzenia w tym brak, bo zrobiłam sok marchwiowy z 6 kg marchewki i jednej gruszki(tylko to miałam;)



W niedzielę decoupażowałam, aczkolwiek efekty jutro.

Podpatrzyłam na kilku blogach magnesy zrobione z kobaszonów.
Byłam zafascynowana, tak więc z myśli w czyn.

Magnesy z biedronkami zrobiłam, bo akurat taki papier został mi podarowany.
Wiszą na lodówce, przypinam nimi przepisy, kiedy zabieram się za "pichcenie"


****


Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze:)

Bardzo mnie mobilizują do dalszej pracy i poszukiwań w dziedzinie decoupage.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie:)

16 października 2011

Lawendowe pole plus woreczki śmieciuszki

Staram się dokończyć rozpoczęte rzeczy.

Ostatnio dokończyłam pudełeczko.

Docelowo ma być elementem wystroju pokoju.

Czas pokaże czy tak się stanie:)


Pokazuje woreczki, na których wykorzystałam decoupage na tkaninie.

Lubię bawić się decoupagem na różnych bazach.

Woreczki szyte przez teściową. Ja zajęłam się klejeniem:)











14 października 2011

Zdekupażowne osłonki

Co sobota buszuję po starociach.
Osłonek mam już pokaźny zapas:) plus kilka innych zdobyczy.
Tak więc w wolnej chwili dekupażuję osłonki.

Mam osłonki w różnych kształtach i wielkościach.


Udało mi się wykończyć kolejne dwie.
Pomalowałam je na biało, następnie wykorzystałam
wzory serwetkowe w kolorze czarnym (wydają mi się bardzo szykowane)
oraz niebieskiego kwiatka.
Przyznam szczerze, że nie wiem jaka to odmiana.

Kilka następnych jest aktualnie lakierowanych i czeka na wykończenie.


***
Jutro też jest sobota, więc pewnie rano pognam na starocie:)
Człowiek zamiast pospać w dzień wolny od pracy buszuje po "śmieciach" ;)




13 października 2011

CRAFTSHOW - 08.10.2011


Miniony weekend spędziłam bardzo owocnie i bardzo twórczo.
Brałam udział we wspomnianych już wcześniej warsztatach
w czasie CraftShow w Krakowie.
Brałam udział w warsztatach sutaszu u Calisty
oraz w origami w scrapbookingu u OriBelli.
Wszystko było cudowne i niezwykle inspirujące.
Powyżej pokazuję jedynie zdjęcia pudełeczka i albumu,
który wykonaliśmy u OriBelli.
Sutaszowego cuda nie ukończyłam.
Musi poczekać.
Polecam wszystkim tą imprezę, bardzo dobrze zainwestowany czas:)

***
Dziękuję za oglądanie mojej "wytwórczości",
a tym bardziej za pozostawienie ciepłych komentarzy.
Przesyłam wszystkim słońca promienie:)

11 października 2011

Małe cudaśne coś...




Zakupiłam na starociach glinianą mini doniczkę.
Zwróciłam uwagę na dekor, od razu mi się spodobał.
Cena była niezwykle atrakcyjna:)

Do końca sama nie wiem jakie zadanie ma spełniać.
Na kwiatka jest za mała, więc pomyślałam,
że zrobię z niego miejsce na klucze do domu.
Czas pokaże, jak remont się potoczy.


Brązowy podkład na dekorze.
Cała osłonka pomalowana Duluxem akrylowym
w kolorze pastelowej orchidei.
Polakierowana.

10 października 2011

Słonecznikowa osłonka


Na szybko teraz wstawiam zdjęcia dużej osłonki na doniczkę.
Jest naprawdę duża, jak na osłonki.
Osłonka gliniana zakupiona na starociach.
Oczywiście od razu kupiona z myślą o decoupage.
Zrobiłam na rancie przecierki w kolorze zielonym,
które pasują do zielonych liści słoneczników.
Duże kwiaty słoneczników wypełniają przestrzeń na doniczce.




6 października 2011

Audrey Hepburn



Od jakiegoś czasu stałam się ogromną fanką Audrey Hepburn.
Jak dla mnie to ikona stylu i klasy. Piękne stroje, sukienki, okulary.
W związku z tym stworzyłam pierścionek oraz przewieszkę
w stylu Vintage z zdjęciem Audrey.
Czekam na łańcuszek do przewieszki,żebym mogła zacząć go nosić.
Wykorzystałam bazy oraz kobaszony z beads.pl

2 października 2011

Muffiny



Sobota była mocno zabiegana i szalona, po jeszcze bardziej dziwnym piątku.

Wstałam o 6.20 buszowałam po flohmarkcie. Bez zakupów nie wracam, mam kilka zdobyczy, z których bardzo się cieszę. Przy okazji wspomnę Wam o nich:)

Później męża na wieś wywiozłam i jeździłam z rodzicami za lampą do pokoju. Bo stara odmówiła posłuszeństwa, a dzisiaj mama zaprosiła gości na imieniny. I sufit bez lampy to wstyd.

Ja jako dobra córka zapytałam, czy coś jej upiec albo sałatkę jakoś może zrobić.

To dogadałyśmy się na muffiny.

Nie ukrywam, że mistrzem cukiernictwa nie jestem, ale muffiny rzecz prosta i smaczna.

Wczoraj zrobiłam dwie porcje,jedną dla mamy, drugą domową.

W domu zostały już tylko dwie muffiny.

Te dla mamy są z czekoladą, suszonymi bananami i płatkami migdałów.

Mam nadzieję, że będą smakować.

Zdjęcie zrobione wczoraj, komórką, tak więc przepraszam.